Z medalem wracamy z słonecznej Białej gdzie odbyła się kolejna edycja Pucharu Polski w XCO.
Kiedy u nas lało jak z cebra, w Białej naszym zmaganiom przyglądało się piękne słoneczko. Nie chciało się wierzyć dzwoniąc do domu, że zaledwie 200 km dalej jest cały dzień taka paskudna pogoda. Ale należało nam się – nie wyobrażam sobie trasy w Białej w strugach deszczu.
Pierwszy raz byliśmy w Białej – i mimo iż trasa zamotana na maxa i trochę nie w naszym guście wielkie brawa dla Białej i ludzi którzy organizują te zawody, że się chce !!! – było parę niedociągnięć, ale nam się bardzo podobało – zwłaszcza słoneczko !!! – ślicznie dziękujemy za zawody :-).
Fajnie było też spotkać ludzi zakręconych na punkcie dwóch kółek i męczenia się na rowerze. Pozdrawiamy !!! –
No ale po kolei.
Aleksandra Ziaja – minęły już czasy kiedy wystarczyło jechać na zwody i medal był pewny. Poziom Młodziczki w ostatnim czasie poszedł bardzo do góry. Dziewczyny ciężko trenują, a nie ma między nimi wielkiej przepaści. Każda może wygrać jak tylko trafi w dobry dzień :-). Ola po wielkim boju zajmuje trzecie miejsce. Obawialiśmy się o wynik po tym jak dotarliśmy się tydzień temu na maratonie w Krakowie. Ale było dobrze. Cała trójka z podium wpadła na metę w zasadzie razem. Ola miała 2 sekundy straty. Tak wyrównanej stawki nie miała żadna kategoria.
Dominik Bobek – w połowie stawki bardzo licznej grupy chłopaków (ok. 60szt). Na dodatek pokrzywdzony troszkę przez sędziów, gdyż powinien być kilka miejsc wyżej. Zwróciliśmy na to uwagę, ale reakcji nie było żadnej. No cóż nie są to lokaty, o które warto było by toczyć boje. Jest to dobry występ w wykonaniu Dominika. Start z jednej z ostatnich linii oznaczał przepychanie na każdej hopce a było ich bez liku. Trzeba było się nieźle namęczyć o każdą pozycję.
Łukasz Garbień – również dobry start z wynikiem w połowie stawki licznej grupy młodzików. Łukasz ma talent i wolę walki, ale jego niewielki wzrost na razie nie ma szans z rosłymi jak dęby kolegami. Musi trochę poczekać, nabrać doświadczenia, a za parę lat jego wzrost, spryt i siła będzie prawdziwym atutem. A więc Łukasz – jemy.. jemy hehe.. 🙂 – jest dobrze !!
Pasieczkin – co by tu napisać … – bez wątpienia najwięcej włożonej energii w wyścig !!. Już to kiedyś pisałem, ale powtórzę, że zanim zaczniesz narzekać na wyniki swojego podopiecznego spróbuj ukończyć takie piekiełko jakim jest wyścig XCO 🙂 – jak się nie da to się nie da hehe …. mimo wszystko czwarta lokata od końca w zupełności mnie zadawala 🙂
Następne ściganie chyba za dwa tygodnie 🙂
A poniżej link do galerii z fotkami :
***
P.S. aa… bym a zapomniał fota z podium Oli 🙂 i dyplom – najwięcej frajdy dał nam wpis „za mega trudny wyścig” – fajny pomysł.