No i rozpoczęliśmy przełajowe szaleństwo. Na początek PP w Rzeniszowie – oj działo się działo.
Trasa niesamowicie szybka, głownie asfaltowa pozbawiona jakiekolwiek przeszkód. Trochę mało przełajowa.
Zawody te zapamiętamy jako totalnie zamotane ze strony sędziów. Wyniki zmieniały się jak w kalejdoskopie – było krzyku i lamentu co niemiara – dawno takiego cyrku nie widziałem.
Ola wg. sedziów zajęła w młodziczkach trzecie miejsce (jej „tłuste” opony raczej nie pomagały na asfalcie), Konrad ósme a ja 😉 dziewiąty.