Przełaje w Masłońskich zapamiętamy jako „pustynna burza” – niekończący się bieg po miękkim piachu to jest to czego potrzebowaliśmy na rozruszanie kości :-). Ważne że przywieźliśmy zwycięstwo.
Na tych zawodach wstawiliśmy się w okrojonym gronie. Dla Oli skończyły się one szczęśliwie. Tym razem w odróżnieniu od Rzeniszowa pomocne były jej masywne ogumienie. Mimo tego plaża była nie do przejechania i bieganie w tych zawodach miało kluczowe znaczenie.
Ola jechała cały czas równo. Już na pierwszym kółku udało się jej urwać rywalkę i samotnie powiększając przewagę jechała do mety. Na mecie zameldowała się z dość dużą przewagą. W przełajach młodziczki startują razem z Juniorką Młodszą. Dzięki słabszej obsadzie tej kategorii Ola załapała się na trzecią lokatę open. Dlatego była dwa razy dekorowana zarabiając za każdym razem po 50 zł :-).
Oczywiście dla zdrowotności w zawodach wystartowałem też ja. Nie ma się co rozwodzić nad oczywistym wynikiem tych zmagań :-). Była to głownie walka z samym sobą i myślę że wyszedłem z niej zwycięsko 🙂