Mistrzostwa Polski w przełajach – Sławno 2017

       Mistrzostwa Polski w przełajach, które odbyły się w tym roku w Sławnie zapamiętamy na długo. Mróz okropny … kilkanaście stopni poniżej zera robi wrażenie na największych twardzielach. Brrr… już na samą myśl mną trzęsie.

     Na MP  mieliśmy przygotowanych dwóch ścigantów. Olę i Łukasza. W ostatniej chwili po naradzie „ojców” wobec aury jaka szalała Łukasz został w domu a na zawody pojechała Ola. Myślę że Łukasz nie ma czego żałować 🙂 – ciężko znaleźć frajdę w zawodach, gdy już na pierwszym zakręcie ręce odpadają z przemarznięcia.

    Przyjechaliśmy dzień wcześniej. Na szybkiego oblukaliśmy trasę. Objazd trasy już na „dzień dobry” pokazał jaką pracę organizatorzy musieli włożyć w jej przygotowanie. Szacunek dla ekipy ze sławna z Przemkiem Gierczakiem na czele !!!. Mieli pecha. Zanosiła się błotna bryja a trzeba było uprawiać taniec na lodzie. Wstrzelili się idealnie w zimowe okienko 😉 – już kilka dni wcześniej albo później było znacznie znośniej.

   Dzień zawodów. Auto z cudem odpaliło pod hotelem. Do końca nie wiadomo czy zawody się odbędą. Na termometrze tylko minus 18 stopni ;-).  Zawody zostały tylko delikatnie przesunięte w czasie. W sumie powinny być odwołane, ale to wkońcu MP i nie jest tak hop siup odwołać imprezę tej rangi.

   Ola z racji iż nie ma wielu nazbieranych punktów staje w jednym z ostatnich rzędów. Już od początku dziewczyny ostro ruszyły do przodu. Ola niestety została zamknięta na starcie i musiała się przebijać. Cały wyścig to walka z innymi zawodniczkami, mega śliską trasą a zwłaszcza z sobą. Ola plasuje się na ok 6 pozycji i nie może się przebić.  Rywalki nie dają za wygraną. Na dodatek upadek. Wyścig ciągnie się w nieskończoność … a to tylko dwie rundy. Na mecie Ola melduje się szósta. Nie jest źle. Zawody wygrywają rywalki a do podium strata wynosi ok 30 sekund. To się wytnie ….  🙂 …. po przeanalizowaniu wyścigu jesteśmy zadowoleni.