Kral Magurky – SK – uphill

mm   Kral Magurky – niedaleko granicy u sąsiadów Słowaków pośmigaliśmy w uphillu  – nietypowe zawody gdzie śmiga się tylko i wyłącznie pod górę 🙂

   Na to egzotyczne ściganie pojechaliśmy chyba najmocniejszą jak do tej pory ekipą. Bywałem w tych terenach kilkakrotnie. Doskonale znałem podjazd na których odbywały się zawody. Piękne tereny z mega wypaśnymi widoczkami. Ściganie się w takich okolicznościach to chyba masochizm. Tam powinno się podjeżdżać powoli i kontemplować 🙂  Zresztą mieliśmy już tam jechać w zeszłym roku, ale cos nie wypaliło.

   Konrad i Dominik mieli 5500 m ostrego podjeżdżania. Kategoria bezlitosna, gdyż sięgała o trzy lata starszych zawodników.  Jednak zdali egzamin na piątkę . Konrad jako czwarty pokonał podjazd z prędkością prawie 20 km/h.   Dał z siebie więcej niż wszystko :-). Dominik również super – troszkę ponad minutę za Konradem wpada na metę  – ósmy w połowie stawki.

   2200 metrów miała Ola, Jędrek i niedożywiona Kasia. Ola wygrywa bez problemu ze sporą przewagą. Nareszcie wygrana. Ileż można być na drugim miejscu :-).  To był pierwszy start Jędrka   – również świetny występ – 7 miejsce na 25 chłopa to naprawdę fajny wynik. Gdyby miał trochę lżejszy rower to hoho ..

   Najbardziej podjazd dał się we znaki chyba najmłodszej Kasi. Będzie się jej chyba jeszcze długo śnił po nocach. Walczyła dzielnie do samego końca  – wywalczyła czwarte miejsce dając z siebie wszystko.

   Naprawdę fajny wyjazd, fajne tereny, super organizacja i dobre wyniki. Oby tak dalej. Za rok jak dożyjemy również będziemy się chcieli tam wybrać. konrad jedrek dominikola_podiumekipa plecy scenka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *