Mamy wicemistrzynię wśród młodziczek na Mistrzostwach Polski w Lublinie !!!
To był niezwykły wyścig. Mistrzostwa Polski są w ogóle niezwykłe i zawsze żądzą się swoimi prawami. Ciężko przewidzieć co się zdarzy. Ileż to razy nie wygrywały faworytki. Tutaj czasem się dzieją rzeczy dziwne 😉
Trasa w Lublinie mimo swej prostoty jest nieprzewidywalna. Z sekundy na sekundę wraz z świecącym słońcem zmieniał się jej charakter. Tak było i tym razem.
Ola do wyścigu podeszła ze spokojem. Była dobrze przygotowana i o tym wiedziała. Zadanie było proste – ma pojechać na ile jej w tej chwili forma pozwala a nie musimy martwić się o wynik. Zmieniliśmy też trochę strategię – Ola miała za zadanie nie wychylać się, tylko pilnować drugiej pozycji. Już kilka wyścigów atakowała zbyt ostro na początku, często prowadząc dużą część wyścigu, a wiozące się na kole koleżanki w chwili kiedy prowadząca traciła wigor, bezlitośnie to wykorzystały.
Po nerwowej awanturze z sędzią 🙁 …. dobry strat. Już na pierwszym zakręcie jedna z groźnych konkurentek Karolina Kozyra upada. Ola siada na kole niezwykle mocnej w tym sezonie Ewie Miłek i fajnie jej się jedzie. I to był dobry pomysł na sukces.
Za jakiś czas pecha ma również Wiola Furtak, która zalicza wywrotkę i walczy przez chwilę z łańcuchem przez co jej strata robi się nie do odrobienia. Ola nawiązuje współpracę z Ewą. Wymieniają się na prowadzeniu przez co ich duet staje się „niedościgalny” dla próbującej dołączyć do nich Zuzanny Flis. Na ostatnich metrach oczywiście współpraca zostaje zakończona i każda jedzie na własną rękę. Ola przegrywa o 4 sekundy :-). Jest druga !!!
Jesteśmy bardzo zadowoleni. Jest to kolejny krok po drabinie naszej kolarskiej zabawy. Ciężka praca została wynagrodzona. Mimo iż w tym sezonie mamy jeszcze jeden start już teraz zaczynamy odpoczynek i relaks. Tym startem Ola zapewnia sobie również drugie miejsce w Pucharze Polski .
W Mistrzostwach Polski startowali też Konrad i Dominik. Bawili się przednio 😉 – oczywiście Dominik zalicza glebę, tym razem wyjątkowo małe otarcie :-). Chłopaki zaczynają ten sport traktować jako dobrą zabawę, bo chyba byli najmniej zestresowanymi zawodnikami na starcie 🙂 I o to chodzi. Sport to nie tylko walka o czołowe lokaty – to również sprawdzenie swoich możliwości.